„Ten jest dobry, kto chce być dobry”

Ta prosta myśl, jedna z setek złotych myśli św. Brata Alberta, przemawia do nas jak mało co. Czy można dyskutować z takim oczywistym stwierdzeniem? Czy nie jest tak, że niejednokrotnie opakowujemy nasze czyny w niepotrzebne słowa lub prostym słowom nadajemy niepotrzebne znaczenia? Adam Chmielowski – św. Brat Albert – gdyby dzisiaj żył, dla wielu z nas mógłby stać się duchowym przewodnikiem, wzorem a nawet mistrzem. Poznajcie Patrona naszej organizacji i te złote myśli, które wybraliśmy specjalnie, by inspirowały Was w nadchodzącym roku.

Zawsze do przodu

„Nie postępować przez ciągłe zwycięstwa nad sobą, znaczy cofać się.”

Adam Chmielowski urodził się 20 sierpnia 1845 r. w Igołomi koło Krakowa. Był najstarszym z trójki rodzeństwa. Wcześnie zmarł mu ojciec, a w czternastym roku życia osierociła go matka. Jako osiemnastoletni student Szkoły Rolniczo-Leśnej w Puławach brał udział w powstaniu styczniowym. W przegranej bitwie pod Mełchowem został ranny, w wyniku czego amputowano mu nogę. Wydostawszy się z niewoli, uciekł do Paryża, by po amnestii w 1865 r. przyjechać do Warszawy, gdzie rozpoczął studia malarskie.  Tworzył dzieła, w których coraz częściej pojawiała się tematyka religijna. Zanim został zakonnikiem, należał do towarzyskiej elity ówczesnej Galicji – był znanym malarzem, osobą obracającą się w modnych kręgach artystycznych. Jego przyjaciółmi byli Józef Chełmoński i Aleksander Gierymski. W latach 80-tych XIX wieku powstał jego słynny obraz Ecce Homo, znamionujący zachodzące w nim przemiany. Efektem tych zmian było poświęcenie swego życia służbie bezdomnym i opuszczonym. Otwierał dla nich przytuliska, aby przez stworzenie godziwych warunków życia ratować w nich ludzką godność i kierować ku Bogu. W 1887 r. przywdział habit, a rok później dał początek nowej rodzinie zakonnej – Zgromadzeniom Braci Albertynów oraz Sióstr Albertynek.

adamchmielowski_powstancy

Adam Chmielowski wśród powstańców stycznowych. Górny rząd, druga postać od prawej strony.

Bez marudzenia

„Zniechęcać się nigdy nie trzeba, po burzy bywa spokój, po zimie zielona wiosna.”

Centrum jego działalności stanowiły ogrzewalnie miejskie dla bezdomnych, które przemieniał w przytuliska. Nie dysponując własnymi środkami materialnymi, kwestował na utrzymanie ubogich, czasem sprzedawał namalowane przez siebie obrazy. Zakładał również domy dla sierot, kalek, starców i nieuleczalnie chorych. Pomagał bezrobotnym, wyszukując dla nich pracę. Swoją ciężką służbą na rzecz potrzebujących pokazywał, że istnieją wartości niepodważalne i prawdy, które nie podlegają negocjacjom, że warto umieszczać dobro człowieka w sercu i w prowadzonej na co dzień działalności, często na przekór panującym w społeczeństwie modom i trendom.

adam_chmielowski-1

Adam Chmielowski

 Z miłością w sercu

„Bez miłości grosz jest szorstki, strawa podana niesmaczna, opieka najlepsza niemiła.”

Adam Chmielowski nieugięcie kochał Boga i bliźniego. Łączył więc w sobie postawę kontemplatora Bożej obecności, ale także działacza społecznego, niepokornego artysty, twórczego myśliciela i przekonanego kontestatora ówczesnych norm towarzyskich. Do duchowego związku z Bratem Albertem przyznawali się między innymi Stefan Żeromski, malarz Leon Wyczółkowski czy poetka Beata Obertyńska. Jego postać odegrała również szczególną rolę w życiu Jana Pawła II, który nie tylko wyniósł Adama Chmielowskiego na ołtarze, ale wcześniej, jeszcze jako młody ksiądz, poświęcił mu jeden ze swych najbardziej znanych dramatów. Święty Brat Albert był osobą szczęśliwą i spełnioną, prawdziwym człowiekiem czynu. Świadczą o tym jego najsłynniejsze słowa, by „każdemu głodnemu dać jeść, bezdomnemu miejsce, a nagiemu odzież. Jak nie można dużo, to mało”, które są nieustannym wyzwaniem i inspiracją w codziennej pracy dla wielu osób gotowych działać na rzecz bliźniego swego.

brat_albert3

Brat Albert

Otwarty na zmiany

„Niech sprawa mojego udoskonalenia będzie odtąd dla mnie jedyną.”

Adam Chmielowski, powstaniec styczniowy, malarz, zakonnik, założyciel zakonu albertynów i albertynek, znany z pełnego poświęcenia pracy na rzecz biednych i bezdomnych oraz gorącego patriotyzmu. Jego postać od dziesięcioleci inspiruje kolejne pokolenia. Sejm Rzeczpospolitej Polskiej ogłosił rok 2017 rokiem świętego Adama Chmielowskiego w Polsce. Uważamy, że podejmując taką uchwałę parlamentarzyści podnieśli ideę miłości bliźniego do rzędu naczelnych zasad konstytuujących porządek społeczny naszego kraju. Być może dzięki temu przykład świętego Brata Alberta będzie mógł znaleźć nowych, godnych naśladowców. Może też zmusi każdego z nas do chwili zastanowienia się i zadumy nad sobą samym, nad naszym życiem. Bo jak mawiał święty Brat Albert: „jak człowiek do pewnych lat dojdzie i zaczyna trochę rozumu nabierać, chętnie by wiedział, jaka jest jego droga i jaką zda sprawę z życia”.

Dla nas będzie to ważny rok. Zamierzamy w pełni poświecić się realizacji złotej myśli naszego patrona, która brzmi: „im więcej kto opuszczony, z tym większą miłością służyć mu trzeba…”. Dołączycie do nas?

Autor:
Okruszek
Okruszek

Jesteśmy redakcją bloga ogólnopolskiej akcji charytatywnej i piszemy o tym jak skutecznie pomagać osobom potrzebującym. Codziennie klikamy i pomagamy na stronie okruszek.org.pl