Pandemia koronawirusa zmieniła otaczającą nas rzeczywistość, być może na zawsze, a na pewno na co najmniej kilka lat. W większości są to zmiany ewidentnie negatywne, wpływające na pogorszenie warunków życia i perspektyw na przyszłość, zwłaszcza u osób, które już przed pojawieniem się wirusa nie znajdowały się w najlepszej sytuacji. Wsparcie charytatywne dla potrzebujących w dzisiejszych czasach zdaje się być szczególnie potrzebne.
Życie na dystans
Główną bronią przeciwko koronawirusowi, stosowaną obecnie na całym świecie, jest tak zwany dystans społeczny. Zaleca się, aby w przestrzeni publicznej zachowywać dystans nawet ok. 2 metrów, nie powinniśmy podawać sobie dłoni ani zbliżać się w żaden inny sposób. Możemy przypuszczać, że w dłuższej perspektywie będzie to miało negatywny wpływ na relacje międzyludzkie. Co więcej, wiele firm pracuje dzisiaj zdalnie, niewskazane są również większe zgromadzenia, co także nie pozostanie bez wpływu na stan ludzkiej psychiki. Podobnie niepożądane skutki może mieć izolacja domowa, której poddawane są tysiące osób chorujące na COVID-19 lub też należące do grupy potencjalnych nosicieli wirusa. Odosobnienie, niejako wymuszona samotność, to pogłębienie problemu osób, które już przed pojawieniem się pandemii cierpiały z tego powodu. Nawiązywanie kontaktów międzyludzkich jest dla nich dzisiaj jeszcze trudniejsze. Dotyczy to często osób starszych, dysponujących niewielką siecią kontaktów, którzy słusznie obawiają się dzisiaj wspólnych spotkań.
Maseczki na twarzach – przestępstwa i kość niezgody
Kolejną rewolucyjną zmianą w przestrzeni publicznej jest nakaz noszenia maseczek w zamkniętych pomieszczeniach. Badania psychologiczno-społeczne wskazują jednoznacznie, że anonimowość, której sprzyja zakrywanie twarzy, zachęca przestępców do popełniania wykroczeń. Namacalnym dowodem istnienia tego zjawiska był nagły wzrost notowanych przestępstw w okresie, gdy noszenie maseczek było obowiązkowe również na otwartym terenie. Ponadto kwestia maseczek jest kością niezgody w społeczeństwie, ponieważ pewna jego część neguje konieczność ich noszenia.
Pogłębienie wykluczenia potrzebujących
Pandemia koronawirusa sprawiła, że osoby potrzebujące znalazły się w jeszcze trudniejszej sytuacji. Szczególnie problematyczna jest kwestia bezdomnych, którzy mają bezpośredni kontakt z wieloma osobami, co jeszcze bardziej naraża ich na zarażenie. Jednocześnie, nie dysponując ubezpieczeniem społecznym mają ograniczone możliwości w kwestii otrzymania wsparcia medycznego. Natomiast w przypadku konieczność odbycia kwarantanny, zwyczajnie nie mają, gdzie jej odbyć, ze względu na brak miejsca zamieszkania. Problem dotyczy również osób starszych, niepełnosprawnych czy po prostu ubogich. Często opuszczenia pozostają sami sobie w sytuacji koniecznej kwarantanny. Dla wielu z tych osób poza zasięgiem finansowym jest zakup maseczek, nie mówiąc już o płynach dezynfekujących, a co dopiero o odpłatnym teście na obecność koronawirusa.
Wstrzymanie na 2 miesiące niemal całej gospodarki oraz dalsze ograniczenia w życiu społecznym sprawiły, że mamy dziś do czynienia z załamaniem gospodarki, które według ekspertów będzie się pogłębiać. Już dzisiaj wiele osób pozostało bez pracy, a tym samym bez środków do życia. Warto podkreślić, że problemem nie jest tylko kwestia obniżenia poziomu życia, ale również depresja i inne zaburzenia psychiczne, które nieodłącznie towarzyszą takim wydarzeniom, jak utrata pracy.
Wsparcie charytatywne w czasach koronawirusa
Trudno sobie wyobrazić, jak fatalnie wyglądałaby sytuacja, gdyby nie ludzie dobrej woli, którzy bezinteresownie służą wsparciem najbardziej potrzebującym osobom. Szczególną troską należy otoczyć osoby wyjątkowo narażone na konsekwencje zarażenia koronawirusem. Zrobienie zakupów czy dostarczenie posiłku osobom starszym czy schorowanym, które powinny unikać kontaktu z innymi ludźmi, to prosta, ale niezwykle cenna pomoc w dzisiejszych czasach. Wiele szacunku należy się również wszystkim osobom, które samodzielnie szyją maseczki dla tych, których nie stać na ich zakup i wszystkich innych ludzi, którzy nie zapominają najbardziej potrzebujących.